Geoblog.pl    oboski    Podróże    Kosovo je Srbija - takie jest moje zdanie    Albańskim fiordem
Zwiń mapę
2013
04
sie

Albańskim fiordem

 
Albania
Albania, Koman
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1582 km
 
Wczoraj dzięki temu, że cała rodzinka u której spaliśmy mówiła perfekcyjnie po albańsku udało mi się ustalić, że do promu ( tylko dla osób ) jest 10 km i odpływa o 9ej. Dlatego dość wcześnie zaczęliśmy dzień i już o 8.30 po przejechaniu tunelu znaleźliśmy się w porcie. A tunel jak albańskie drogi. Nie dość, że kręty to jeszcze wznosi się i opada. No i wykuty chyba kilofem. Tunel łączy drogę z portem omijając tamę.
Bilet na stateczek kosztuje 15€ na osobę. W cenę biletu wliczone jest... miejsce na stateczku. Za parking 300 leka za dzień. W programie rejs z Koman do Fierze, przerwa na obiad, rejs do zatoki na kąpiel i powrót do Koman. W sumie 5 godzin. Akurat tak sie złożyło, że trafiliśmy na wycieczkę albańskiej młodzieży i na pokładzie było dość ciasno ale jednocześnie mało turystycznie. Bardziej lokalny klimat niż z samymi turystami. W Fierze musieliśmy sobie poszukać lokalu w którym dają coś jeść. Był jeden, więc dla tych którzy się wybiorą na podobny rejsik info, że po wyjściu z nazwijmy to portu należy skierować się w lewo, przejść most i zaraz za mostem jest budynek gdzie na piętrze właśnie remontowali restaurację. Na początku twierdzili, że jest zamknięta ale gdy stwierdziliśmy, że możemy jeść na balkonie to już nie było problemu i kelner podawał nam jedzenie przez okno. Naprzeciwko jest spożywczy i to tyle z atrakcji Fierze. Powrót już bez albańskiej młodzieży. Bardzo międzynarodowe towarzystwo ale Poska czteroosobowa w przewadze. Zrobiło się naprawdę gorąco, zapanowało znużenie. Mimo, że widoki bardzo atrakcyjne, którymi można było napaść (od jedzenia a nie od napadania) oczy to wszyscy zaczęli drzemać zwłaszcza, że dwa razy silnik łódki odmówił współpracy z kapitanem, który to natychmiast zamienił się w pierwszego mechanika i jakoś sobie z nim poradził. W końcu dotarliśmy do upragnionej zatoczki gdzie przewidziana była kąpiel. Woda krystalicznie czysta. Widać wszystko na dnie. Pod nami jakieś 3-4 metry. Wszysscy się rozebrali do kostiumów i jak szybko wskoczyli do wody tak szybko z niej wyskoczyli. SZPILKI, MILIONY SZPILEK - wbiły się wszystkim w ciała spragnione ochłody. Ale nie takiej!!!!!!! Woda miała z 15 oC. Po kilkunastu sekundach tylko najwytrwalsi zwolennicy kąpieli pozostali w wodzie. Można było się przyzwyczaić. Ale przerwa nie była potrzebna dłuższa niż 15 minut. Z nadprogramowymi 90 minutami gratis na łódce dotarliśmy z powrotem do Koman. Szybko do auta i nad następną wodę. Nocleg na kampingu w Omare nad jeziorem Szkoderskim.
Z wycieczki statkiem jest trochę filmów. Postaram się je tutaj wcisnąć.
Albańskie fiordy jak je zwą przewodniki nie rzucają na kolana ale można je potraktować jako miłą i spokojną odskocznię po intensywnym zwiedzaniu Albanii. Albo jak coś innego dla tych co bardzo stacjonarnie biorą wakacje.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (26)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Multimedia (1)
  • rozmiar: 0,00 B  |  dodano
     
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Mirka66
Mirka66 - 2013-10-25 22:39
Fajne widoki.Lubie takie miejsca.
 
 
zwiedził 10% świata (20 państw)
Zasoby: 122 wpisy122 247 komentarzy247 2456 zdjęć2456 24 pliki multimedialne24
 
Moje podróżewięcej
27.10.2014 - 14.11.2014
 
 
16.01.2011 - 16.02.2011