Ciągle jakieś kłody pod nogami. Co usunę jedną pojawia się następna i jeszcze pół. Ciekawe komu tak zależy abym został w domu? Ale się już zaparłem - choć plany były zupełnie inne to nastawienie - zwłaszcza mentalne szkoda żeby było zmarnowane. Jutro znów jadę do mechanika żeby zrobił "coś" z gazem w aucie. Jeśli tym razem mu się uda to wyjeżdżam w niedzielę a on nie będzie miał czkawki przez trzy tygodnie. A jeśli nie to, skończy w poniedziałek i trzeba będzie "ścieśniać" bo ostatnie dwa dni są sztywne - ale nie chciałbym z nim mieszkać wtedy pod jednym dachem (z mechanikiem).
Ja jednak jestem optymistÄ….