Tarcza i dzida masajskie wiszą na kominku, powiększone zdjęcia z wyprawy w jadalni. W biżuterii chodzą kobiety a dzieci moje i nie moje bawią się drewnianymi zwierzakami prosto z Afryki.
Wrócę jeszcze kiedyś do Afryki Wschodniej, ale postaram się o lepszą i większą ekipę i na wzór spotkanych na kampingu Panorama Polaków wynajmę samochód z kierowcą i kucharzem. Może ominie mnie folklor podróży lokalnymi autobusami, ale mam to już za sobą i równocześnie przed sobą (INDIE), ale na pewno zaoszczędzi sporo czasu. A czas to pieniądz, więc będzie taniej niż teraz. Choć głównym czynnikiem generującym koszt tego wyjazdu był trekking na Kilimandżaro.
A może już są chętni na wyjazd?? Trochę mnie już tu poznaliście, więc jak się znajdzie ktoś na tyle odważny żeby ze mną właśnie ruszyć w świat to czekam na propozycje. Niekoniecznie do Afryki. Jest tylko jedno małe ALE.
Jeżdżę w styczniu i lutym.