Geoblog.pl    oboski    Podróże    INDIE 2011    Święte jezioro hinduizmu
Zwiń mapę
2011
20
sty

Święte jezioro hinduizmu

 
Indie
Indie, Pushkar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6163 km
 
Chacha (czacza) po hindusku znaczy wujek. Ale chłopak młody – Hindus, z żoną Angielką prowadzą czteropokojowy guest hous za śmieszne pieniądze. Tylko lokalizacja nie najlepsza, bo przy głównej drodze a te wariaty trąbią całe życie. W nocy też. Dobra –też tania –kuchnia wegetariańska. Ale to niejako pod przymusem okoliczności. Byliście kiedyś w mieście, w którym nie wolno spożywać mięsa? Ani nawet jajek?? Wczoraj na kolację zjadłem kitchidi – jedno ze specjalności ChaCha’s Garden. Danie na bazie grochu z ryżem, pomidorami, zasmażaną cebulką i rodzynkami. Do tego miseczka kwaśnego jogurtu –psującego zresztą smak ciepłego dania.
Rano na śniadanie dwie kawy –parzone czyli lepsze już od podawanych tu wszędzie rozpuszczalnych i naleśnik z dżemem własnej roboty.
Następnie nad święte jezioro. Istnieje tu wiele zakazów i nakazów z powodów religijnych. Poza tym, że tu sami wegetarianie to np. po gathach (schodach prowadzących do wody) można tylko na boso (nawet nie w skarpetach)i nie wolno robić zdjęć kąpiącym się ( znaczy zażywającym rytualnych kąpieli) ani nawet trzymać dziewczyny za rękę. To tu Brahma szukał miejsca na Ziemi gdzie miał poślubić boginię Sawitri. Gdy nad tym rozmyślał upuścił na Ziemię trzy kwiatki lotosu. Jeden z nich upadł tu niedaleko mnie dając początek jednemu z trzech świętych źródeł. I właśnie tu Brahma postanowił wziąć ślub. Hindusi wierzą, że trzy kolejne dni ablucji pozwolą im na zupełne oczyszczenie. Zjeżdżają tu z całych Indii. Przyjeżdżają tu również dlatego, że jest tu jedyna w całych Indiach świątynia poświęcona Brahmie. Oczywiście zobaczyłem tylko ją wewnątrz – po wielu przepychankach z naciągaczami. Chcą w depozyt sprzęt elektroniczno-fotografujący, plecaki a nawet choćby buty (wstęp boso). A jak tego nie dopną to koniecznie chcą pocisnąć dary dla Brahmy i nie trafia do nich, że ja mam swojego Boga. Popatrzałem bardziej na wiernych niż na posąg i wnętrze świątyni. Naprawdę robią to z wielką czcią i wiarą. W ogóle to widać na każdym kroku jak są bardzo religijni.
Później poszedłem pochodzić po miasteczku. Fajnie jest w centrum bo jest mocno ograniczony ruch kołowy i drogi są bardziej dla ludzi i… krów. Zrobiłem mnóstwo zdjęć. Dlatego – przede wszystkim – że jest to dla mnie nowość i fascynacja. Ulice – te codzienne – są naprawdę kolorowe. A dochodzi do tego jeszcze element pątniczo-religijny i jest fajnie. I ciepło.
Na obiad zjadłem falafelę, na szybko na mieście, popiłem lassi bananowym i kawą.
Wieczorem miałem iść na okoliczne wzgórze (nie niskie) podziwiać zachód słońca nad jeziorem ale moje kolano daje mi się coraz bardziej we znaki. Zrezygnowałem zaraz na początku. Poszedłem za to na ghaty. W celu zobaczenia najbardziej efektownego zachodu polecam ghat Indra.
A teraz najlepsze: kolacja w hostelu. Puszkar oprócz tego, że słynie ze świętego jeziora znany jest z upraw róż. Bynajmniej nie w celach ogrodniczo-kwiaciarnianych. Wszędzie można kupić wodę różaną, coś na wzór dżemu, olejki itp. Zamówiłem Pushkar rose salad za 80 rp. Dostałem miskę sałaty, szpinaku, pomidorów, cebuli i czosnku doprawionych słodkim różanym dressingiem, na dnie leżały rodzynki i nerkowce a wszystko z wierzchu posypane płatkami róży.
Oczywiście na samej trawie nie poprzestałem i wziąłem jeszcze stuffed pepper. Pyszniaście przyprawioną grillowaną zieloną paprykę nadziewaną ziemniakami i smażoną cebulką. Pychota!! Był też poya czyli ryż z dodatkami ale trochę suchy.
No i wieczorem tradycyjne odkażanie (polski alkohol) ale w wielkiej tajemnicy…
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (10)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Multimedia (2)
  • rozmiar: 0,00 B  |  dodano
     
  • rozmiar: 0,00 B  |  dodano
     
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Swierszcz
Swierszcz - 2011-01-20 20:39
W Orchcha też nie ma w całym miasteczku mięsa i jajek. Ale to "oficjalnie". Jak kto uparty, to "spod lady" dostanie...
Mają zresztą więcej takich miejsc "pure hindu". Co ciekawe zrobiło się tak ostatnimi laty, bo jak sięgam pamięcią wstecz 30 lat, to tak "strict" nie było ;-(
 
Pola
Pola - 2011-01-22 11:20
A będą tu zdjęcia z podróży?
 
POLA
POLA - 2011-01-22 11:21
SAMOKRYTKA
a nawet już są... :) hm. widać oczy to mało, żeby widzieć:):)
 
Paweł
Paweł - 2011-01-23 12:01
Nie mówiłeś że w Inowrocławiu jest tak ładnie, następnym razem przemyślę wyjazd z tobą.
A tak na serio to inny świat, kultura i ludzie. Jestem pod wrażeniem wujek. Rozumiem że do głównego celu jeszcze nie dotarłeś bo broda jeszcze jest ;) Mam nadzieję że uda Ci się zrobić wymarzone zdjęcia.
Pozdrawiam
 
Trent86
Trent86 - 2011-01-25 22:17
Świetnie się czyta tą Pana relację, czekam na kolejne zapiski i powodzenia w dalszych etapach podróży.
 
 
zwiedził 10% świata (20 państw)
Zasoby: 122 wpisy122 247 komentarzy247 2456 zdjęć2456 24 pliki multimedialne24
 
Moje podróżewięcej
27.10.2014 - 14.11.2014
 
 
16.01.2011 - 16.02.2011