Wyjście z dna

...wstałem 0 4.33 zdziwiony tym, że przespałem jakieś 11 godzin. Nawet anfitrión nie wyciągnął mnie z domku na kolację.
Zaopatrzeni w zapas wody ( 2,5 l but = 12 soli - 2 szt. + 2x cola 250 ml po 10 soli -WIECEJ NIŻ ZA NOCLEG!!) po skromnym śniadaniu ruszyliśmy o 5.15 na szlak.
Wychodziło się dobrze na górę. Nogi przez tyle czasu odpoczęły. Kąpiel w basenie wieczorem też pomogła. A poza tym prawie do samego końca był cień. To wielka różnica iść w 20 a w 40 stopniach. Na dół brakło nam 5 litrów napoju - do góry wystarczyło 2,5 - rozważcie to jak będziecie na dole kupować napoje - a zwłaszcza to, że wyniosłem niepotrzebnie dodatkowe 2,5kg ciężaru. 3 litry coli w Cabanaconde to tylko 6 soli - jest różnica. A najważniejsze - lokalny autobus do Arequipy odjeżdża o 9.30 - warto wyjść z dołu nieco wcześniej niż my bo zdążyłem tylko kupić kolę i pozbyć się skarpetek. Koszt biletu = 18 soli.
Mimo zmęczenia, upału i kosztów (wstęp do parku = 70 soli) uważam że warto było zrobić sobie taką wycieczkę. A ci co nie mają kondycji, sił czy ochoty na wychodzenie zawsze mogą sobie wynająć muła jako transport na górę. W drodze na powierzchnię wyprzedziło nas 6 osób na mułach i 5 pieszo. Tylko, że ja robię dużo zdjęć i ponadto napawam się widokami - a jest zawsze na co popatrzeć.
Zresztą popatrzcie sami.

TT

Do Arequipy dotarliśmy lokalnym autobusem z wystarczająco dobrym zapasem czasu aby przejechać taksówką do hotelu po zdeponowany niepotrzebny w kanionie ciężar, zjeść kolację, zrobić zakupy na 16-godzinną podróż i wymienić walutę. UWAGA!! W niedzielę pracuje bardzo mało kantorów! Niestety nie było możliwości zażyć kąpieli akurat w naszym hotelu. Musiała wystarczyć oględna toaleta w toalecie na dworcu autobusowym w Arequipie.
Poniekąd nauczony doświadczeniem, że nie wyśpię się w cama ani semicama a poniekąd kończącą się już gotówką kupiliśmy bilety na zwykły nocny autobus do Limy. Cena 60 soli w porównaniu do ww: 120/100 soli.

Zdjęcia (23)

Komentarze (0)